/ Tom /
Siedziałem na łóżku w
sypialni Itachiego, który właśnie robił śniadanie. Nie bardzo wiedziałem co mam
zrobić, nigdy nie czułem tego co teraz. Pomału wstałem z łóżka, poprawiłem
opaskę i czując zapach kawy skierowałem się w stronę kuchni. Usiadłem przy
blacie i obserwowałem jak brunet robi śniadanie, w jego towarzystwie o dziwo
czułem się dobrze, swobodnie i bezpiecznie. W tak krótkim czasie zdążyłem się
przed nim otworzyć i zaufać, jest pierwszą osobą, przy której czuje się dobrze
i nie chciałem tego zepsuć, pokręciłem głową do swoich myśli. Jestem naprawdę
beznadziejnym przypadkiem.
-O czym myślisz? – dopiero teraz
zauważyłem że brunet stoi po drugiej stronie blatu i przygląda mi się uważnie, zgryzłem
dolną wargę zastanawiając się nad odpowiedzią, chyba nie ma sensu kłamać. Nie
Itachiego.
-O tym wszystkim –
odpowiedziałem stukając palcami w blat. Brunet uniósł brwi w zdziwieniu
przypatrując mi się dalej. – ja po prostu nie wiem co mam robić – mówiłem cicho
uparcie wpatrując się w swoje stopy – nigdy się tak nie czułem – Itachi podszedł
do mnie, odwrócił w swoją stronę i delikatnie objął – ja po prostu bardzo Cię
lubię – wydusiłem w końcu i wcisnąłem twarz w obojczyk bruneta, dłonie splotłem
na jego karku nie chcąc by teraz się odsunął.
-Nawet nie wiesz jak mnie to
cieszy – szeptał mi do ucha, ciągle obejmując – nie chce żebyś się do czegoś
zmuszał, albo żebyś robił coś czego później byś żałował bo ja też bardzo Cię
lubię – słuchałem jego przyjemnego głosu, głaskał mnie upajająco jedną ręką po
plecach, a ja czułem się szczęśliwy, po prostu szczęśliwy.
-Dziękuje – szepnąłem cicho
nie chcąc psuć tej atmosfery. Odsunął się od mnie ostrożnie by pogłaskać mój
policzek i spojrzeć mi w oczy.
-To ja dziękuje, za to że mi zaufałeś
– przymknąłem powieki słysząc jego słowa, poczułem delikatne muśnięcie ust
bruneta na swoich, otworzyłem oczy i uśmiechnąłem się delikatnie po czym oddałem
pocałunek przeczesując palcami długie włosy Itachiego.
/ Itachi /
Siedziałem w salonie a tuż
obok mnie Tom, patrzyłem na niego z uśmiechem jak je kanapki czasami popijając
kawą, nawet tak zwykła czynność jak jedzenie w wykonaniu Toma była godna
obserwacji, zwłaszcza gdy nieświadomie oblizywał się co jakiś czas, wyglądał w
tedy niesamowicie uroczo.
-Ale się najadłem – Tom oparł
się i odchylił głowę do tyłu klepiąc po brzuchu.
-Cieszy mnie to – uśmiechnąłem
się do bruneta i poczochrałem jego włosy, na co mruknął zadowolony.
Zaciekawiony jego reakcją ponowiłem czynność tym razem bardziej bawiąc się
przydługimi włosami chłopaka. Spojrzał na mnie z zadowoleniem na twarzy i
uśmiechnął się delikatnie, po czym wdrapał mi się na kolana siadając na mnie
okradkiem i przytulił się do mnie. Nieco zaskoczony jego zachowaniem objąłem go
mocno, przyciągając jeszcze bliżej siebie. Zamruczał zadowolony i oparł głowę o
moje ramie.
-Ładnie pachniesz – odezwał się
po chwili muskając moją szyje przy każdej sylabie. Zamknąłem oczy pod wpływem
tak nieznacznej pieszczoty.
-Dziękuje – odpowiedziałem spoglądając
na chłopaka, uśmiechał się zadowolony.
/ Tom /
-Zawieziesz mnie do mieszkania? -spytałem wstając z kolan bruneta, zauważyłem jego zawiedzione spojrzenie - chciałbym się przebrać i odświeżyć - wyjaśniłem uśmiechając się delikatnie. Stanął obok mnie i odwzajemnił uśmiech. Wspiąłem się na palce i przyciągnąłem bruneta za kark całując delikatnie - potem możemy coś obejrzeć - mruknąłem odsuwając się od bruneta.
-Z chęcią - odpowiedział kierując się do wyjścia, podreptałem za nim, założyliśmy buty i wyszliśmy z mieszkania bruneta, windą zjechaliśmy do podziemi gdzie stał jego zaparkowany samochód.
-Audi R8, piękne - zamruczałem z podziwem wsiadając do samochodu.
-Mi też się podoba - uśmiechnąłem się do bruneta a ten ruszył z piskiem opon. Wyjechaliśmy z parkingu a ja przypatrywałem mu się uważnie - nie zapytasz o adres?
-Pamiętam, przecież odwoziłem Cię ze szpitala - odpowiedział kątem oka spoglądając na mnie, a ja uśmiechnąłem się zadowolony.
Oj krótko, krótko :< ale rozdzialik mega słodki, kawaii i wgl o(≧▽≦)o. Wielbię Cię i szkoda że nie masz więcej czytelników ;p no chyba że czytają a komentarzy nie puszą! Strachałki jedne! (XD co ja pisze XD). Tak, widać że późna godzina źle na mnie działa >•< Czekam na więcej Twojego opowiadania :> i wenyy~! (^▽^)
OdpowiedzUsuń