/ Tom /
Przyszedłem przed czasem do umówionej knajpki,
chcąc mieć pewność że tym razem się nie spóźnię. Po dziesięciu minutach zaczął
mnie zjadać stres więc zamówiłem sobie shota na dodanie odwagi, nie miałem
zamiaru się upić, no chyba że brunet się rozmyśli i nie przyjdzie.
Poczułem nagły uścisk w gardle gdy zobaczyłem
idącego w moją stronę Itachiego. Wyglądał nieziemsko, choć miałem wrażenie że
Sasuke pomógł mu z doborem stroju, Itachi nie wyglądał na kogoś kto lubi
chodzić w skórzanych spodniach a szkoda. Grzecznie wstałem i przywitałem się z
brunetem po czym usiedliśmy naprzeciw siebie. Przyglądałem się brunetowi nie
mogąc oderwać od niego wzroku, odetchnąłem w duchu z ulgą, nie tylko ja się
wystroiłem.
-Kawy raczej się tu nie napijemy – zaśmiał się
brunet, spoglądając na mnie.
-O tej godzinie kawy się raczej nie pije –
odpowiedziałem uśmiechając się kącikiem ust. – co Ci przynieść?
-Ja przyniosę, mimo wszystko powinieneś oszczędzać
kolano – Itachi pokazał mi język i wstał kierując się do lady barmana. Uśmiechnąłem
się do siebie, mimo lekkiego skrępowania obecnością bruneta cieszyłem się z
tego spotkania.
/ Itachi /
Zdziwiłem się gdy zobaczyłem Toma punktualnie,
musiał przyjść wcześniej, choć z tego co mówił Sasuke nie często mu się to
zdarzało. Wróciłem do naszego stolika z dwoma kuflami. Jest jeszcze jedna
rzecz, która nie daje mi spokoju, ale o to zapytam później.
Z początku rozmowa nie kleiła się nam zbytnio,
może dlatego że nie mogłem się skupić rozpraszany widokiem Toma? Musiałem
przyznać że wyglądał olśniewająco, miał na sobie czerwone ,skórzane, cholernie
obcisłe spodnie i czarną koszulkę z jakimiś czerwono szarymi napisami która
przylegała do szczupłego ciała chłopaka. Mocny makijaż i opaska zasłaniająca
prawe oko. To ona nie dawała mi spokoju, do tej pory myślałem że to tylko
element sceniczny, taki znak rozpoznawalny, jeśli tak to dlaczego w niej
przyszedł?
-Itachi? – z moich rozmyślań wyrwał mnie głos
Toma, wpatrywał się we mnie niepewnie. Uśmiechnąłem się do niego.
-Przepraszam, po prostu zastanawiam się nad Twoją
opaską – odparłem szczerzę w dużej mierzę dzięki alkoholowi, który dodawał
odwagi.
-To długa historia – Tom zamknął oczy i odchylił
głowę do tyłu, miałem wrażenie że w tak krótkiej chwili uleciała z niego cała
chęć życia. Niewiele zastanawiając się nad tym co robię, przesiadłem się bliżej
chłopaka i przytuliłem go ostrożnie, poczułem jak zadrżał pod wpływem mojego
dotyku, przez co zamarłem, wszystko zaczęło
mi się układać.
/ Tom /
Podniosłem niepewnie wzrok na bruneta, który
obejmował mnie delikatnie, byłem zszokowany jego zachowaniem i nawet nie
próbowałem tego ukryć.
-Przepraszam – usłyszałem cichy szept przy uchu.
Odsunąłem się od niego delikatnie biorąc głęboki oddech.
-Nie szkodzi, to – wskazałem na opaskę i sięgnąłem
do niej dłonią – nie jest znak rozpoznawczy – dokończyłem ściągając opaskę,
spojrzałem na bruneta, który przypatrywał mi się w szoku – nawet nie wiem kto
mi to zrobił. – sam nie wiem dlaczego zacząłem mu się zwierzać, ale czułem że
muszę mu to powiedzieć, nie mogłem już dłużej tego dusić – Cztery lata temu
ktoś mnie porwał, pamiętam tylko to jak byłem traktowany, cierpienie, ból i
film, który wysłali w ramach żądania okupu – skończyłem mówić z opuszczoną
głową, byłem przekonany że Itachi po prostu wyjdzie, a on dalej siedział obok i
nawet nie drgnął. Spojrzałem na niego niepewnie a on w tej samej chwili
przyciągnął mnie do siebie tak że niemal na nim siedziałem okradkiem, przez co
poczułem dodatkowe zakłopotanie.
-Zabił bym tego kto Ci to zrobił, nie pozwolę Cię
skrzywdzić – brunet mówił cicho ale stanowczo, zszokował mnie swoimi słowami,
nie byłem wstanie nic odpowiedzieć więc po prostu oparłem się wygodniej o jego
ramię.
Obudziłem się czując dziwne ciepło obok, chciałem
się podnieść ale coś mi nie pozawalało. Przetarłem zaspane oczy i z
zaskoczeniem stwierdziłem że wcale nie jestem w mojej sypialni, a obok mnie śpi
Itachi. Z ulgą odnotowałem fakt że obaj mamy na sobie komplet ubrań.
Szturchnąłem delikatnie bruneta, na co ten się przebudził.
-Zasnąłeś wczoraj w knajpie więc Cię tu
przywiozłem, w sumie to przyjechaliśmy taxi, chciałem Cię położyć w sypiali i
spać na kanapie ale nie chciałeś mnie puścić – wytłumaczył się nadal zaspany,
ziewając. Uśmiechnąłem się delikatnie, musiałem przyznać że nawet zaspany
Itachi wygląda seksownie, w głowie ciągle odbijały mi się słowa, które wczoraj
usłyszałem.
-Dziękuje – mruknąłem niepewnie, miałem wrażenie
że się rumienie, więc przymknąłem powieki, czując zażenowanie.
-Nie ma za co – brunet delikatnie podniósł mój podbródek
zmuszając abym na niego popatrzył, spojrzałem na niego niepewnie i sam nie
wiedząc czemu musnąłem jego usta własnymi, patrzył na mnie szeroko otwartymi
oczami a mi się to spodobało więc ponownie dotknąłem jego ust tym razem na
nieco dłużej, wplotłem dłoń w jego włosy przyciągając go bliżej.
/ Itachi /
Kompletnie mnie wmurowało gdy poczułem jego
niepewny pocałunek, a potem ręce na karku, otrząsnąłem się po chwili i oddałem
pocałunek, całując go delikatnie na co zamruczał zadowolony. Po chwili
odsunąłem się delikatnie, całując go w czoło. Spojrzał na mnie niezadowolony na
co ja się tylko uśmiechnąłem.
-Nie wszystko na raz – mruknąłem mu do ucha na co
się zarumienił.
Jaaaki fajny rozdział :D pierwszy pocałunek w tym opowidaniu *.* siędzę właśnje na niemieckim i czytam to bo nie mam w ogóle ostatnio czasu na siedzenie na internecie w domu, a co dopiero czytanie opowiadań... ciągle jakieś zadania z polskiegi na 4 strony, kartkówki, co tydzień 'powtórka' z maty, na 2 tygodnie do przodu mam zaplanowane sprawdziany, a tu jeszcze napisz referat o białkach, zrób prezentację na geografię, plakat na biologie o ekosystemie walnij...... współczuję wszystkim którzy są teraz w 3 gimnazjum, szczególnie jeśli piszą opowiadania lub jakoś inaczej się udzielają. No, ja skończyłam się użalać nad sobą XDD Także ten.. weny!! XDDDD
OdpowiedzUsuń